Skip to main content
Suwalszczyzna na motocyklu – tam, gdzie kończy się Polska, a zaczyna przygoda

      Czasem nie trzeba wyjeżdżać daleko, żeby poczuć się jak na końcu świata. Wystarczy wsiąść na motocykl, ruszyć z Podlasia w stronę północno-wschodniego zakątka Polski i pozwolić, by Suwalszczyzna zrobiła resztę. I zrobiła. Oj, jak zrobiła… Tym razem to była jednodniowa wycieczka, ale taka, która na długo zostaje pod kaskiem. Zaczęło się od Sitawki – niewielkiej wsi z wielkim sercem do sztuki ulicznej. Deskale – czyli malowidła na deskach – dają temu miejscu zupełnie inny klimat. Jakby ktoś wyrwał kawałek miejskiego street-artu i przeniósł go w wiejską ciszę. Warto się zatrzymać, popatrzeć i poczuć tę mieszankę prostoty i wyobraźni. Dalej w trasę – do Lipska, gdzie czai się stary zakład Unitry. Kiedyś produkcja elektroniki, dziś nostalgia. A zaraz potem zatrzymuję się w Tabaczarni – klimatycznym miejscu, gdzie podają kartacze, od których można się uzależnić (i nie żałować ani jednego grama nadzienia). Najedzony i szczęśliwy ruszam dalej – do Osady Jaćwiesko-Pruskiej. Tam historia ożywa – i to dosłownie. Drewniane grodzisko, rekonstrukcje, klimat dawnych czasów, gdzie topór znaczył więcej niż karta płatnicza. Człowiek chwilę posiedzi przy palenisku, popatrzy na drewniane konstrukcje i już zaczyna się zastanawiać, czy przypadkiem nie był kiedyś wojownikiem Jaćwingów. Z osady wyjeżdżam mijając Górę Cisową – nazywaną Suwalską Fudżijamą. Mały, ale urokliwy pagórek, który dumnie wznosi się nad okolicą i przypomina, że Suwalszczyzna to naprawdę inny świat. Po drodze wspominam miejsca, które wciąż kuszą – Trójstyk Granic w Wisztyńcu, monumentalne Mosty w Stańczykach (jakby wyjęte z włoskich Dolomitów) czy punkt widokowy „U Pana Tadeusza”.  A potem szutrami nad… jezioro Hańcza. Najgłębsze w Polsce, czyste jak łza i spokojne jak poranek po dobrej kawie. Stajesz nad jego brzegiem i wiesz, że jesteś w wyjątkowym miejscu.  Ale to jeszcze nie koniec, na dalszej trasie odwiedzam Białą Olecką i klimatyczne Muzeum Motoryzacji. Stare auta, motocykle, zapach metalu i benzyny – czyli wszystko to, co sprawia, że człowiek się uśmiecha jak dzieciak w sklepie z zabawkami. Dalej kierunek Wigierski Park Narodowy – kręte drogi, dzikie lasy i oczywiście jezioro Wigry. Aż chce się tam zostać na dłużej, usiąść na pomoście i dać się zaczarować północno-wschodniej Polsce.  Suwalszczyzna? To nie jest „tylko” region. To kraina legend, pejzaży jak z obrazka i dróg, które zdają się prowadzić gdzieś dalej niż tylko do kolejnego punktu na mapie. Idealna na jeden dzień, jeszcze lepsza na kilka. Motocykl, pełen bak i ciekawość świata – to wszystko, czego potrzebujesz, żeby ją naprawdę poczuć.

Inne wpisy – motórzysta

motórzystaWarsaw Motorcycle Show | 2024
22 kwietnia, 2024

Warsaw Motorcycle Show | 2024

Zapraszam na krótką relację z targów motocyklowych Warsaw Motorcycle Show 2024. Galeria zdjęć: Inne wpisy - motórzysta
motórzystaWarsaw Motorcycle Show | 2022
7 kwietnia, 2022

Warsaw Motorcycle Show | 2022

Zapraszam na krótką relację z Warsaw Motorcycle Show 2022. Inne wpisy - motórzysta
motórzystaJunak RX One na Podlasiu | 2023
12 czerwca, 2023

Junak RX One na Podlasiu | 2023

Junak RX One 125 – moja subiektywna opinia z objazdu Podlasia       Nie każdy dzień nadaje się na wielką wyprawę, ale każda przejażdżka może mieć swój urok – nawet ta…