Skip to main content
Południe Podlasia. Hajnówka, Grabarka, Mielnik, Drohiczyn

      Tym razem nie sam – na trasę wybrałem się z bratem. On na Suzuki DL1000 V-Strom, ja jak zwykle na GSie. Kierunek: południowa część Podlasia, czyli miejsca, które wielu zna tylko z nazwy, a szkoda – bo naprawdę warto tam zajrzeć, szczególnie motocyklem. Zaczęliśmy klasycznie, od Hajnówki i Stacji kolejki wąskotorowej. Później była Grabarka – miejsce z klimatem, które robi wrażenie nawet jeśli nie jesteś specjalnie religijny. Las krzyży, cisza, drewniana cerkiew i ten charakterystyczny zapach kadzidła. Warto się tam zatrzymać, choćby na chwilę. Z Grabarki ruszyliśmy dalej – przez spokojne, puste drogi, które są tak typowe dla Podlasia. W Mielniku trochę czasu na złapanie oddechu, wizyta w kopalni kredy, a następnie prom na drugą stronę Bugu. Kawałek asfaltem, kawałek szutrem i jesteśmy już na kolejnym promie, tym razem do Drohiczyna. Z kolei w Drohiczynie zrobiliśmy dłuższy postój, trzeba było coś zjeść – Bug jak zwykle zrobił robotę, a panorama z góry miasta to coś, co każdy motocyklista powinien zobaczyć chociaż raz. Na koniec Tykocin i lody na rynku. Południowe Podlasie to nie są wielkie atrakcje z folderów – to raczej miejsca, gdzie można złapać oddech, poczuć klimat i po prostu dobrze się poślizgać po winklach.
Fajna trasa, dobre tempo, pogoda dopisała.

Inne wpisy – motórzysta

motórzystaWasze pytania, moje odpowiedzi czyli Q&A | 2023
13 września, 2023

Wasze pytania, moje odpowiedzi czyli Q&A | 2023

Q&A 2023       Ten film to taki nietypowy odcinek – odpowiedziałem na pytania, które najczęściej dostaję od Was. O sprzęt, o podróże, o plany i o to, czemu nie ma…
motórzystaBiałowieża | 2024
27 września, 2024

Białowieża | 2024

Jesienny finał sezonu — motocyklem do Białowieży       Każdy sezon kiedyś się kończy… ale skoro już trzeba się pożegnać, to niech to będzie po królewsku. A gdzie lepiej zamknąć motocyklowy…
motórzystaBiwak na Mazurach | 2022
12 sierpnia, 2022

Biwak na Mazurach | 2022

Biwak, wspominki i internet sprzed czasów smartfona       To był krótki, ale wyjątkowy wypad. Ten moment, kiedy człowiek po prostu musi gdzieś uciec — od hałasu, ekranów, pędu. Ruszyłem z…