Motocyklem dookoła POLSKI
Czasem człowiek po prostu musi. Nie pytać, nie planować zbyt wiele, tylko spakować graty, zatankować pod korek i ruszyć. Sam. Na dwóch kołach. Przez całą Polskę, wzdłuż granic, przez dzikie pogranicza, zatopione we mgle doliny, nadmorskie piaski i miasteczka, które nie pojawiają się w folderach turystycznych. Ta wyprawa to było coś więcej niż wyjazd – to była osobista pętla. Emocjonalna, geograficzna i mentalna.
Wystartowałem z Sokółki. Znasz to uczucie, gdy odpalasz silnik i czujesz, że coś się zaczyna? No właśnie. Przez Kruszyniany, gdzie czas płynie inaczej, dotarłem nad taflę Zalewu Siemianówka, a potem przez Hajnówkę, Mielnik i prom przez Bug – który sam w sobie był jak wejście do innego świata. Po drodze próbowałem namierzyć wrak samolotu Iskra (z marnym skutkiem), ale nic nie szkodzi – przygoda nie znosi zbyt prostych scenariuszy. Biała Podlaska, Włodawa, Chełm, a potem Zamość. Następnego dnia – Bieszczady. Klasyka gatunku: Przemyśl, Ustrzyki, Wielka Pętla Bieszczadzka, Bieszczadzka Przystań Motocyklowa i nocleg w Karlikowie. Z Beskidem Niskim nie ma żartów – tam jest cisza, która potrafi rozbroić. Wąskie drogi przez Duklę, Gorlice, Muszyna (woda ze źródła, która krzywi gębę), potem Podhale i Przełęcz Knurowska – widoki takie, że nawet GoPro nie ogarnia. Zamek w Czorsztynie i ten mglisty klimat wokół Niedzicy, aż w końcu burza – prawdziwa, z piorunami, jakby niebo miało coś do powiedzenia. Dobijam do Bukowiny Tatrzańskiej z przemoczoną kurtką i sercem pełnym wrażeń. Następnego dnia przez Zakopane i Chochołów trafiam do magicznego Trójstyku – miejsca, gdzie Polska spotyka Słowację i Czechy. Dzień kończę w Cieszynie, który przyjmuje mnie jak stary znajomy. Z Cieszyna ruszam przez ruiny pałacu w Tworkowie i Fort Prusy – takie miejsca mają duszę. Lądek-Zdrój koi zmęczenie, a Lewin Kłodzki daje dach nad głową. Następnego dnia – klasyka kręciołków: droga stu zakrętów, Radków, twierdza w Srebrnej Górze, tajemnicza Muchołapka i kopalnia Liczyrzepa. Na koniec jeszcze zakłady R1 i zasłużony odpoczynek w Karpaczu. Ale nie na długo – przede mną grawitacyjne anomalia, zakręt śmierci i Zamek Czocha, który wygląda jak z bajki. Potem zahaczam o niemiecką stronę, przez Gubin wracam do Polski i kontynuuję trasę wzdłuż Odry: Słubice, Kostrzyn, najbardziej wysunięty na zachód punkt Polski, Krzywy Las i nocleg w Szczecinie. Miasto zaskakuje klimatem. Kolejny dzień to morskie opowieści. Świnoujście, Międzyzdroje z klimatem starego kurortu, Dziwnów, Trzęsacz i klifowy kościół, który stoi uparcie mimo czasu. Kołobrzeg – tylko na chwilę – i spokojne Gąski, które przytulają mnie na noc. Rano przelot przez Mielno, Dąbki i kolejne nadmorskie perełki. Obiad jem w Karwi (smaczna rybka), a potem – wjazd na Hel. Wieczór w Rumii, a po drodze jeszcze klimatyczny przystanek przy Kaczym Winklu. Finał? Babie Doły i torpedownia, Westerplatte, Mierzeja Wiślana, Stegna i Krynica Morska. Potem przez Elbląg i Frombork do Lidzbarka Warmińskiego – miejsce idealne na refleksję. Jeszcze tylko Bartoszyce, Węgorzewo, Gołdap i… Stańczyki. Mosty jak z innego świata. Na koniec: Trójstyk PL–LT–RU, kartacze w Sejnach (bo bez tego nie wracam!) i… powrót do Sokółki. Pętla zamknięta. Głowa pełna wspomnień, serducho rozgrzane, a motocykl – brudny, zmęczony i szczęśliwy.
Ta trasa to nie była tylko jazda. To była podróż przez siebie samego, przez krajobrazy, które znamy, ale nigdy do końca. Polska widziana z perspektywy motocykla to zupełnie inny kraj – dziki, piękny, zaskakujący i wzruszający. Jeśli myślisz o własnej trasie, to nie czekaj. Po prostu rusz. A jeśli chcesz zobaczyć, jak to wyglądało z mojej strony – zapraszam na serię filmów. I daj znać, który odcinek był dla Ciebie najbliższy sercu.
Do zobaczenia gdzieś na trasie. LwG ✌️
Zapraszam na filmy:
Galeria zdjęć:
Inne wpisy – motórzysta

Ogólnopolska Wystawa Motocykli i Skuterów | 2013
Ogólnopolska Wystawa Motocykli i Skuterów w Warszawie, jak zwykle krótka fotorelacja 🙂 Galeria zdjęć: Inne wpisy - motórzysta

Suwalszczyzna | 2023
Suwalszczyzna na motocyklu – tam, gdzie kończy się Polska, a zaczyna przygoda Czasem nie trzeba wyjeżdżać daleko, żeby poczuć się jak na końcu świata. Wystarczy wsiąść na motocykl, ruszyć…

Motocykl EXPO | 2008
Krótka relacja fotograficzna z Motocykl EXPO w Warszawie. Tym razem głównie hostessy 😉 Galeria zdjęć: Inne wpisy - motórzysta