Czasem najlepsze rzeczy dzieją się tuż pod nosem. Tego wieczoru w Czarnej Białostockiej zagrała IRA i trzeba przyznać, że zrobili robotę. Żadnych półśrodków, żadnego udawania – po prostu czysty, solidny rock.
Scena stanęła tam, gdzie zwykle jest spokojnie. Ale tym razem powietrze było naładowane energią. Ludzie przyszli tłumnie. Starsi, młodsi, dzieciaki, całe rodziny. Każdy chciał poczuć ten klimat i przez chwilę zapomnieć o codzienności. Gadowski dał z siebie wszystko. Głos jak zawsze potężny, kontakt z publicznością świetny, a kawałki brzmiały jeszcze mocniej niż z radia czy Spotify. Fajnie zobaczyć taki koncert w miejscu, z którym jestem związany. Bez wielkiego stadionu, bez miliona świateł i kamer. Po prostu muzyka, emocje i ludzie. Tego wieczoru IRA nie zagrała dla tłumu. Zagrali dla nas.
Galeria zdjęć:
Inne wpisy – Marek

Konkurs na Projektanta Bielizny Damskiej | 2014
W 2014 roku w Białymstoku miałem okazję fotografować niezwykłe wydarzenie – galę VI Ogólnopolskiego Konkursu na Młodego Projektanta Bielizny Damskiej, czyli Białostockie Zderzenia Modowe. Na wybiegu swoje projekty pokazali zarówno…

Spacer po Krakowie | 2006
Lato 2006 roku. Wtedy jeszcze aparat w dłoni miał więcej kliszy niż megapikseli. Kraków przywitał mnie ciszą, jakiej dziś już trudno tam szukać. Wyszedłem na spacer o świcie —…

Pożar kościoła św. Wojciecha w Białymstoku | 2013
Pożar kościoła św. Wojciecha w Białymstoku Galeria zdjęć: Inne wpisy - Marek